Działalność krajowa

Lampo 2021
Tomasz Snopkiewicz
/ Kategorie: Wyprawy zagraniczne

Lampo 2021

Zaczynamy wyprawę Lampo 2021.

Relacja będzie prowadzona w miarę możliwości i zasięgu GSM

 

31 lipca dotarliśmy do ‘chatki’. W dniu tym udało się przywitać z dwa lata nie odwiedzanym miejscem. Dnia następnego czyli w chwili gdy piszę te słowa jesteśmy po pakowaniu sprzętu i transporcie rzeczy na górne lądowisko. Przez cały dzień z małymi przerwami towarzyszył nam deszcz. Żeby bezpiecznie dojeżdżać pod ‘chatkę’ musieliśmy naprawić drogę rozmytą przez wody wypływające z Lampo. Po 2 godzinach przerzucania kamieni można już spokojnie przejechać nieuterenowionym samochodem.

-----------

Niestety internet w bazie /z mojego telefonu/ był zbyt słaby by na bierząco wysyłąć relację.

-----------

W poniedziałek stoimy na lądowisku (polance wśród górskich zboczy z wypasającymi się krowami) - mamy dać znać pilotowi kiedy pogoda będzie zdatna do lotu.

Czekamy … czekamy …. jest!!

Dzwonimy - proszę przylecieć... kiedy przylatuje śmigło pogoda się ponownie pogorszyła.

Czekamy z zaparkowanym śmigłowcem na polance. Odpuszczamy…

Helikopter ma lecąc do schroniska ocenić zdolność lotu za grań do naszego obozu.  Pakujemy się do samochodów... a tu śmigło wraca!!

Szybkie wyszarpniecie plecaka z bigbaga i do maszyny. Leci Krzychu, Misiek, Furek i ja.

Dotarliśmy do obozu, ze śmigła dodatkowo został wysadzony operator z łącznością.

Czekamy u nas w obozie pogoda super – bezchmurnie. Maszyny nie ma… w końcu przylatuje wysadza 4 naszych i zabiera operatora... dzisiaj już nie polatamy.

Pilot wykonał lot z naszymi kolegami lecz… zawrócił na polanę, odczekał i ponownie wystartował.

Jak się okazało nad grań przyszła mgła i nie było możliwości startu.

Tutaj warto wyjaśnić dlaczego nie podchodziliśmy do obozu – przyroda nie była dla nas łaskawa – deszcz, deszcz, deszcz ...

Rozbijamy obóz… Wszystko niby ok… ale mało śniegu.

Rozstawiamy ujęcia wody, niestety woda nie ciurcze… lecz udaje się kubeczkiem z jakiegoś zagłębienie pobrać 2 kanistry wody.

Uważaj czego chcesz! - 2 godziny później była dostawa wody prosto z nieba...

Następnego dnia, ku naszemu zdumieniu i wbrew prognozom przylatuje z rana reszta ekipy i nasz ekwipunek.

Po południu deszcz.

W środę udaje się w przerwach płaczącego nieba pójść przekopać korek śnieżny w PL95-1 (teraz górny otwór systemu Lampo) już po 2 godzinach kopania na głębokości 15 m udaje się przekopać zawiany do nory zimą śnieg i mamy dostęp do systemu. Po tej 3-godzinnej robocie wraz z Dominikiem wracam do obozu.

Inna ekipa sprawdza jaskinię Furkashaft – jest drożna!

Następny dzień przynosi następne dostawy wody – niestety żadna prognoza się nie sprawdza…

Piąteczek – nie pada! Pierwsza ekipa idzie do CL3 inna do PL95-1 obie sprawdzają stan lin na odcinkach wlotowych. Kilka osób korzystając z braku śniegu robi eksplorację powierzchniową.

W sobotę rusza pierwszy biwak w CL3. Wchodzi 4 biwakowa, a wcześniej zjeżdża 2 wspierająca dostarczając wory ze sprzętem.  Przyjeżdża następna cześć ekipy i w słoneczku podchodzi do obozu. A dzięki systemowi Nicola udaje się nawiązać połączenie z biwakiem w jaskini – tam jest wszystko OK.

Print
2677
Tomasz Snopkiewicz

Tomasz SnopkiewiczTomasz Snopkiewicz

Other posts by Tomasz Snopkiewicz
Contact author

Leave a comment

This form collects your name, email, IP address and content so that we can keep track of the comments placed on the website. For more info check our Privacy Policy and Terms Of Use where you will get more info on where, how and why we store your data.
Dodaj komentarz

Contact author

Please solve captcha
x