Kącik kursanta

Asia Jastrzębska
/ Kategorie: Kącik kursanta

Zachciało się babie jaskini...

- Po co ci babo jaskinia? Tobie trzeba dzieci rodzić, a nie w czarnych dziurach brodzić.

-A jeżeli Ci powiem, że kocham góry ponad wszystko i pragnę poznawać ich topografię w najdrobniejszym szczególe, wspinając się na najwyższe szczyty i dotykając dna najgłębszych jaskiń – jak namiętny kochanek, który centymetr po centymetrze przemierza ciało kochanki, nigdy zgłębiania jej powabów nie mając dosyć.
Czy uwierzysz?

- A jeżeli Ci powiem, że szukam ludzi prawdziwych, więcej czujących i rozumiejących – więcej niż armia wytresowanych robotów przetaczających się codziennie ulicami, oślepłych od wgapiania się w TV i PC; o cielskach rozlanych, o siedzeniach sprasowanych 8-godzinnym grzaniem urzędniczego stołka, o głowach nabitych kupnem nowej bryki, o sercach bez serca.
Uwierzysz?

-A jeżeli Ci powiem, że szukam w jaskini mocnego ramienia, które przytuli moją głowę, w szary, beznadziejny poranek, kiedy wszystko wydaje się mieć jednakowy, wyświechtany smak.
Że szukam mięśni o takiej sile, które zdołają unieść mnie wysoko i ze mną przekroczyć próg... nadziei.
Uwierzysz?

-A jeżeli Ci powiem, że chcę zadać gwałt swej naturze i mimo mizernego uposażenia genowego, mimo lęku, który wyzwala drżenie kolan już na czwartym szczeblu drabiny, chcę wleźć w tą dziurę, ze strachu się zrzygać, przeżyć swoiste katharsis i urodzić się jeszcze raz...jako mały – wielki człowiek.
Uwierzysz?

-A jeżeli Ci powiem, że w jaskini szukam Boga, Tego Boga, którego widziałam w twoich oczach mamo, zanurzonego w kropelce twojej łzy, cicho sunącej po policzku; Boga, który drga mamo w twoich neuronach, gdy w nocy myślisz miłością – o nas.
Uwierzysz?

-A jeżeli Ci powiem, że szukam wolności – absolutnej i jedynej, a jaskinia podpowiada mi, że tak niewiele trzeba, by wolnym być.
Wystarczy...Wystarczy cichcem deltę otworzyć; upewnić się, czy nikt nie podgląda; szybko wysunąć pętelki liny, a potem już tylko ręce rozłożyć, bardzo gwałtownie zamachać nimi i w czeluść ciemną z impetem sfrunąć, Wolności – krzycząc – dodaj mi skrzydła, bo ziemska dola tak mi obrzydła.
Czy uwierzysz?
Dlaczego ciągle milczysz? Ty pewnie dobrze wiesz, czego ja szukam.
 



 

Miałam szczery zamiar napisać tekst o jaskiniach, używając sformułowań precyzyjnych, że Pod Wantą było tak i tak, że takim a takim żlebem dotarliśmy do Czarnej, a wtedy pogoda była słoneczna. Jednak pamięć (a właściwie jej brak) zatarła szczegóły i nie pozostawiła faktów, konkretów ani nazw. Zostało tylko ogólne wrażenie, że było trudno i że ból koszmarny flakami skręcał, że na kolanach w ciemnych, mokrych dziurach tarzanie, że sińce wszędzie, jak po pobiciu, że upokorzenie, kiedy zawisnąć się zdarzyło na lążu (nie jeden zresztą raz).
Ale właśnie wtedy, gdzieś u styku rdzenia i czaszki zaczęła się tlić radość niewypowiedziana, organiczna. Radość szepcząca do ucha: Maleńka – byłaś cienka, jednak przeżyłaś i teraz cieszysz się, że... jesteś.



 



 

I za to dziękuję przede wszystkim wspaniałym Instruktorom:
Jasiowi i Stasiowi,
Marcinowi i Kubie,
(których - sama nie wiem dlaczego - tak lubię),
życząc im jednocześnie na przyszłość bardziej „udanych” kursantek aniżeli autorka powyższych wypocin.


 

Print
1161

Asia JastrzębskaAsia Jastrzębska

Other posts by Asia Jastrzębska
Contact author
Please login or register to post comments.

Contact author

Please solve captcha
x